Listopadowe popołudnia charakteryzuje to, że są krótkie, szare i zazwyczaj bardzo zimne. Powszechnie wiadomo, że kiedy pogoda nie dopisuje to zarówno dzieci jak i dorośli strasznie się nudzą. Jak temu zaradzić? Przed taką trudnością stanął pewnie niejeden rodzic. Ogromna chęć zapewnienia swoim pociechom jak najlepszej zabawy, która w dodatku wymaga zaangażowania się dziecka i uruchomienia jego wyobraźni, czasem wydaje się być nieosiągalna. Zabawki stojące rzędem w pokoju już nużą, gry planszowe nie wzbudzają emocji… Tak łatwo jest zapomnieć co w takich chwilach tak naprawdę jest ważne. O tym jak na nowo odkrywać rodzinność i szczęście bycia razem, a jednocześnie dobrze się przy tym wspólnie bawić rozmawialiśmy w Fundacji na listopadowych spotkaniach z zaprzyjaźnionymi rodzinami. W listopadowe popołudnia, zawsze po 16:00, gościliśmy w naszej Fundacji rodziców i ich dzieci. Rodzice spotykali się przy filiżance kawy, aby porozmawiać o codziennych troskach i radościach, zaś dzieci miały swoje własne zajęcia w oddzielnej i starannie przygotowanej sali. Czekało na nich moc atrakcji przygotowanych przez wolontariuszki. Szczegółowy scenariusz spotkania zakładał zajęcia ruchowe, plastyczne, edukacyjne oraz inne, stymulujące kreatywność i wyobraźnię. Nie było w nim miejsca na nudę, a dzieci, dzięki różnorodności zadań (i pomimo listopadowych szarości za oknem), nie odczuwały upływu czasu i z euforią podchodziły do kolejnych propozycji. Na jednym z naszych „piątków” dzieci stworzyły „Księgę dobrych pomysłów”, czyli antidotum na smutki: w jednym miejscu zgromadziliśmy wszystkie propozycje naszych małych gości na to, jak ciekawie można spędzać czas całą rodziną. Wszystkie pomysły zostały przez dzieciaki barwnie zilustrowane i – jak zresztą same głośno zapewniały – wypróbowane! Przypomniałyśmy również Plastusia – klasyczną bajkę autorstwa Marii Kownackiej, obecnie już nieco zapomnianą przez dorosłych i dzieci. Ulepiliśmy kilka „Plastusiów” i należy zauważyć, że każdy z nich był oryginalny i wykonany ze szczególną starannością (przy czym uruchamialiśmy wyobraźnię i każdy z nas dodał coś „od siebie” do jego klasycznej postaci). Wykonaliśmy również pocztówki dla rodziców (które wysłaliśmy prawdziwą pocztą na domowe adresy), poza tym bardzo dużo rysowaliśmy, bawiliśmy się piłką i stroiliśmy miny (podczas zabawy w „lustro”), słuchaliśmy gry na gitarze… Na jedne z zajęć dzieci zaprosiły swoich rodziców do wspólnej zabawy. Wcześniej własnoręcznie wykonały mebelki z papieru, ozdabiając je według własnego pomysłu i przy użyciu wielu różnych materiałów (śliczne skrawki materiału zawdzięczamy uprzejmości pani Iwonki z Galerii Twórczych Inspiracji – dziękujemy!), a rodziców poprosiliśmy o urządzenie w kartonowym pudle „domku” tak, aby jak najbardziej przypominał on ich dom. Wspólne budowanie, oklejanie, przycinanie i meblowanie było świetną okazją do wymiany zdań o tym, co powinno znajdować się w każdym domu i czego nie powinno w nim na pewno zabraknąć; dowiedziałyśmy się też trochę o domowych zwyczajach naszych rodzin i ich rytuałach – np. budzenia. Momentami nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu, kiedy indziej trochę poważnieliśmy, jednak były to – dla obu stron – bardzo wartościowe rozmowy. Cieszymy się z tych spotkań i serdecznie dziękujemy przyjeżdżającym do nas rodzinom za wspólnie spędzony czas. Mamy również nadzieję, że były to miłe chwile również dla nich, a iskra inspiracji, jaką przez nie przekazaliśmy, zaowocuje udanymi spotkaniami przy wspólnym stole już we własnym domu.
Sandra Bielska