To jest teraz mój dom… – historia Pauliny

Byłam uzależniona od heroiny przez półtora roku. Zaczęło się od tego, że związałam się z pewnym chłopakiem, ćpunem, który „wprowadził” mnie w towarzystwo osób uzależnionych od heroiny i metadonu. Po mniej więcej dwóch miesiącach spróbowałam metadonu, ale nie podszedł mi za bardzo. Tydzień później po raz pierwszy dożylnie wstrzyknęłam sobie heroinę. No i popłynęłam. Ćpając zaszłam w ciążę. Moja Martusia miałaby brata. Wtedy jednak ważniejsze były dla mnie narkotyki niż własne dziecko. W końcu trafiłam do ośrodka, w którym zaczęłam leczyć się z uzależnienia. Tam odebrałam wiadomość, że mój syn zmarł. Miał osiemnaście miesięcy, kiedy dołączył do aniołków. Przeżyłam to strasznie. Przebywanie na odwyku przestało mieć sens, chciałam stamtąd uciec i po prostu wrócić do ćpania. Czytaj dalej